Lech przed ligą. Zamiast wzmocnień – osłabienia

Wszystko wskazuje, że choć Mikael Ishak, Lubomir Satka, Antonio Milić i Jan Sykora nie są poważnie kontuzjowani, to nie będą do dyspozycji trenera w pierwszym meczu wznawianych rozgrywek. Badania wykazały, że mogą trenować indywidualnie, ale nie wiadomo, kiedy dołączą do drużyny. Kadra Lecha nie jest wyrównana. Szczególnie odczuwalny będzie brak Ishaka.

W sobotę o godzinie 20 Lech zmierzy się w Zabrzu z Górnikiem. Trener Dariusz Żuraw twierdzi, że po zimowych przygotowaniach urazy to rzecz normalna, ale już na początku wiosennej części rozgrywek musi borykać się problemami kadrowymi. Nie doczekał się wartościowego zmiennika Ishaka. Z pewnością mecz w Zabrzu w pierwszym składzie zacznie 18-letni Filip Szymczak. Lechowi zależy na szybkim wypromowaniu tego napastnika. Jak się okazuje – musi on grać dlatego, że innego w klubie aktualnie nie ma.

Dopóki Thomas Rogne nie złapie kolejnego urazu, brak w składzie Satki i Milicia nie jest problemem. Norweg będzie partnerem Bartosza Salamona. Gdyby któryś z nich wypadł z gry, trener będzie musiał sięgnąć po Dejewskiego. Pozostaje liczyć, że obaj środkowi defensorzy przetrwają mecz z Górnikiem bez uszczerbku dla zdrowia i że gracze kontuzjowani wrócą szybko do drużyny.

Nie można powiedzieć, że Lech ma nadmiar skrzydłowych. Trener dysponuje tylko Jakubem Kamińskim i Michałem Skórasiem, w tej roli może też wystąpić Tymoteusz Puchacz. Jan Sykora nie wzmocnił jesienią skrzydeł, borykał się z problemami zdrowotnymi. Nie inaczej jest u progu wiosny. Przed wyjazdem na tureckie zgrupowanie trener Dariusz Żuraw mówił o spodziewanych wzmocnieniach, w tym o nowym skrzydłowym. Dziś ma na tej pozycji tych samych graczy, co jesienią.

Mówiło się, że Lech może sięgnąć po Mateusza Wdowiaka, który nie doszedł do porozumienia z właścicielem Cracovii. W Poznaniu przydałby się taki zawodnik, młody, perspektywiczny, ale już ograny w lidze. Okazało się niestety, że został on zawodnikiem Rakowa. Lech w dalszym ciągu będzie czekał na Sykorę, który niemało kosztował i ma długi kontrakt.

Udostępnij:

Podobne

Sprowadzili nas na ziemię. Jak zwykle

Lech Poznań nigdy nie stanie się europejską potęgą. Ma jednak wszystko, by być czołową ekipą w kraju, regularnym uczestnikiem rywalizacji pucharowej. Niektórzy twierdzą minimalistycznie, że

Warta dała się ograć Śląskowi

Ten mecz nie musiał się skończyć tak źle dla Warty. Nie musiała przegrać. Śląsk wygrał przez wyrachowanie, lepszy pomysł na pozbawienie rywala atutów, większą taktyczną