Christian Gytkjaer ratuje Danię

Pierwszy gol napastnika Lecha w reprezentacji narodowej Danii. W dodatku bardzo ważny, przyczyniający się do odwrócenia losów meczu w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy. Dania potrafiła w kilka minut, w samej końcówce odrobić trzybramkową stratę.

To był pierwszy eliminacyjny mecz Duńczyków. Pojechali do Bazylei, by zmierzyć się z reprezentacją Szwajcarii. Do sromotnej porażki brakowało niewiele. Przez niemal całe spotkanie gospodarze byli dużo lepszą, a przede wszystkim skuteczniejszą drużyną i wysoko prowadzili.

Szczególnie słabo zaprezentowali się Duńczycy w pierwszej połowie, gdy nie stać ich było na zagrażanie szwajcarskiemu bramkarzowi. Przegrywali 0:1 po golu Remo Freulera. Na początku drugiej połowy piękną bramkę zdobył Granit Xhaka, a po dziesięciu minutach na 3:0 podwyższył Breel Embolo, były piłkarz FC Basel, dobrze znany piłkarzom i kibicom Lecha. To, co się wydarzyło po 84 minucie, można nazwać cudem.

Gytkjaer wszedł na boisko jeszcze przy stanie 2:0. Brał czynny udział w wydarzeniach, które kibice Danii i Szwajcarii zapamiętają na długo. W 84 minucie Mathias Jorgensen strzelił dla gości gola, który wydawał się niczego nie zmieniać. Jednak cztery minucie później kontaktową bramkę zdobył napastnik Kolejorza. Wpadł w pole karne, otrzymał bardzo dobre podanie z prawej strony na wolne pole, oddał precyzyjny strzał. W doliczonym czasie do remisu doprowadził Henrik Dalsgaard wykorzystując błąd bramkarza.

W eliminacjach do rosyjskich Mistrzostw Świata Dania była w grupie przeciwnikiem Polski. Niewiele brakowało, by już wtedy Skandynawowie dokonali wielkiej sztuki. Na Stadionie Narodowym Polska pewnie prowadziła 3:0 po hat tricku Roberta Lewandowskiego. Duńczycy zdobyli dwie bramki i mieli szansę na remis, ale gospodarze potrafili się obronić.

 

 

Udostępnij:

Podobne

Warta dała się ograć Śląskowi

Ten mecz nie musiał się skończyć tak źle dla Warty. Nie musiała przegrać. Śląsk wygrał przez wyrachowanie, lepszy pomysł na pozbawienie rywala atutów, większą taktyczną