Bezbramkowy sparing Lecha z Bułgarami

To był nieciekawy mecz, z niewielką liczbą strzałów i składnych akcji. Lech miał wydarzenia pod kontrolą, często utrzymywał się przy piłce. Po graczach Kolejorza widać było jednak znużenie pobytem na obozie przygotowawczym. Aktywny Hakans trafił piłką tylko w słupek. Lechowi brakowało decyzyjności, dokładności, zdecydowania pod bramką Botewu Płowdiw. Bramkarz Mrozek i obrońcy mieli mało okazji do wykazania się.

Od początku ujawnia się przewaga Lecha, który częściej był przy piłce, starał się atakować z rozmachem. Szczególną ochotę do gry przejawiał Hakans, bliski zdobycia gola po indywidualnej akcji lewym skrzydłem, gdy widząc, że koledzy za nim nie nadążają, zdecydował się na strzał. Po kwadransie gry w starciu z przeciwnikiem ucierpiał Jagiełło, trzeba mu było udzielić pomocy medycznej. Na szczęście mógł kontynuować występ.

Akcje Lecha były żywiołowe, ale chaotyczne, rzadko cieszył się dłuższym posiadaniem piłki, mimo iż próbował także ataków pozycyjnych. Po pół godzinie centymetry zadecydowały, że wciąż utrzymywał się wynik bezbramkowy. Znów bohaterem był Hakans. Po ładnej akcji i kilku podaniach przyjął piłkę w dobrej sytuacji, uderzył lewą, gorszą nogą, trafił tylko w słupek. Pod koniec pierwszej połowy przewaga Lecha narastała, rywalizacja toczyła się głównie pod bułgarską bramką. Próby gry kombinacyjnej nie przynosiły powodzenia, a rzuty rożne wykonywane były nieskutecznie, więc nie udało się wyjść na prowadzenie.

Oprócz Hakansa, grającego dużo lepiej niż w spotkaniach jesiennych, mógł się podobać Gholizadeh, bardzo aktywny, starający się podaniami z pierwszej piłki przyspieszać akcje. W ataki angażował się Szymczak, grał jednak chaotycznie. Mógł się podobać Filip Jagiełło. Niewiele można powiedzieć o defensywie, bo rzadko była zmuszana do interwencji, jeszcze mniej okazji do interwencji miał Mrozek.

Druga połowa nie zaczęła się ciekawie, gra była już wolniejsza, piłkarze Lecha przejawiali mniejszą energię, co nie znaczy, że spoczęli na laurach. Grali niestety niedokładnie, nie zawsze podania kierowane były do kolegów z drużyny. Wciąż starali się naciskać na Bułgarów. Po kwadransie szansę miał Hotić wykonujący rzut wolny. Uderzył celnie, ale zbyt słabo i bramkarz łatwo obronił. Kolejny rzut wolny wykonał Jagiełło, z podobnym skutkiem.

Bułgarzy starali się dorównać Lechowi, ale nie grali fair. Polski arbiter Tomasz Wajda traktował ich nadzwyczaj łagodnie. Piłkarze Kolejorza sami próbowali dyscyplinować rywali, dochodziło do spięć. Kilkanaście minut przed końcem na boisko wszedł 15-letni Patryk Prajsnar, który gra w środku pola, ale w tym spotkaniu na lewej obronie zastąpił Gurgula.

Lech do końca próbował zdobyć gola, jednak nie może się to udać, gdy oddaje się mało strzałów, a dośrodkowania, też zresztą nieliczne, trafiają do nikogo lub za bramkę. Przewaga Kolejorza była ewidentna, nie miał jednak w składzie na ten sparing skutecznych graczy.

Skład Lecha: Mrozek – Pereira, Douglas, Pingot, Gurgul (Prajsnar) – Murawski, Jagiełło, Hotić, Gholizadeh, Szymczak – Hakans.

Udostępnij:

Podobne

Przedwczesne marzenia?

W ostatnich pięciu meczach, na przełomie 2024 i 2025 roku, Lech zdobył „aż” 4 punkty. Jeszcze w piątek, mimo porażki w Gdańsku, traktowany był jako

Powrót do Poznania i do normalności

Po każdym zaskakująco złym występie Lech zalicza dobre spotkanie. Dużo lepiej niż na wyjazdach czuje się i punktuje na własnym stadionie. Mierząc się z mocnymi