Pierwsze od ćwierćwiecza derby Poznania to duże wydarzenie dla miasta, nie tylko sportowe. Pierwszą walkę stoczą ze sobą w niedzielne południe na ratuszowej wieży koziołki, ubrane w stroje obu drużyn. To będzie wstęp do wydarzeń zaplanowanych na godzinę 17.30 przy Bułgarskiej. Na trybunach zasiądzie komplet – ok. 17 tysięcy osób.
Poznań to miasto wyjątkowe, tak jak wyjątkowymi klubami są Lech i Warta. Nie ma między nimi nienawiści, nikt nikim nie gardzi. Mnóstwo kibiców kocha Kolejorza, trochę mniej Wartę, ale kto nie jest jej fanem, przynajmniej ją lubi i dobrze życzy. Nawet przedmeczowa konferencja prasowa była wspólna. Szkoleniowiec Warty, Piotr Tworek zasiadł w sali konferencyjnej stadionu przy ul. Bułgarskiej obok Dariusza Żurawia.
Trener Warty nie boi się, że presja i liczna publiczność sparaliżują jego podopiecznych. Bardziej im to mogło przeszkadzać przed meczami barażowymi, gdy decydował się awans do ekstraklasy. – Wytrzymaliśmy, i to dwa razy. Jesteśmy mocnym zespołem. Mecz będzie szczególny dlatego, że po awansie do ekstraklasy gramy przy Bułgarskiej. Chcemy, by było to święto – stwierdził.
Czy stałe fragmenty gry, które nie są mocną stroną Lecha, będą dla Warty jedyną drogą do zdobycia bramki? – Nie tylko na stałe fragmenty, także na grę w ataku i w obronie zwracaliśmy w tym tygodniu uwagę. Kompleksowe przygotowanie powinno dać nam takie rozstrzygnięcie, na jakie liczymy. Mamy pomysł na ten mecz. Jestem ciekaw, czy się sprzwdzi – odpowiedział trener Warty.
Każde spotkanie w sezonie będzie dla Zielonych ważne. Nie można powiedzieć, że to z Lechem jest w jakiś sposób wyjątkowe. Takim z pewnością ten mecz będzie dla kibiców. Liczy, że to zostanie zapamiętany ze względu na emocje. – Także ja, gratulując zasłużonemu klubowi awansu, liczę, że to będzie bardzo dobre widowisko – dodał trener Lecha.
Piotr Tworek zdaje sobie sprawę, jaką jakością, jakimi zawodnikami dysponuje najbliższy jego przeciwnik. Ma też jednak wady, które Warta będzie chciała w niedzielę wykorzystać. Natomiast Dariusz Żuraw uważa, że Zieloni wad nie mają, jest to bardzo ciekawy zespół, który awans wywalczył w dobrym stylu. Chce się skupić przede wszystkim na własnej grze. Wierzy, że to, co Lech ostatnio prezentował wystarczy do odniesienia zwycięstwa.
Warta wzmocniła się ostatnio hiszpańskim skrzydłowym Mario Rodriguezem. Nie jest on jednak jeszcze gotowy do gry, nawet do treningów z drużyną. Ostatnio trenował indywidualnie, by nadrobić braki spowodowane rozbratem z piłką. Podobnie dzieje się z innymi nabytkami Zielonych. Na to, by mogli stanowić o sile drużyny, trzeba poczekać. Nie można jednak wykluczyć, że jeśli zajdzie taka potrzeba, wejdą na boisko jako zmiennicy.
Ten mecz będzie szczególny dla Łukasza Trałki, mającego za sobą lata gry przy Bułgarskiej, teraz związanego z Wartą. Piotr Tworek twierdzi, że nie tylko u niego, ale i u innych zawodników widać ekscytację spowodowaną grą w takim spotkaniu. Piłkarze po ostatnim treningu nie chcieli schodzić z boiska, doskonalili podania i uderzenia.
Dariusz Żuraw, pytany o rotacje w składzie w perspektywie kolejnego meczu pucharowego powiedział, że zwycięstwo w niedzielnym meczu jest dla niego bardzo ważne, dlatego Lech zagra w składzie optymalnym. Ma do dyspozycji wszystkich zawodników, uprawnionych do gry i zdrowych. Ishak i Kaczarawa to podobny typ napastników, typowe „dziewiątki”. Awwad jest bardziej wszechstronny, może grać także na „dziesiątce” lub na skrzydle. Trener może skorzystać z opcji gry dwoma napastnikami.
Nie spotkał się jeszcze z tym, by dwa kluby z tego samego miasta cieszyły się wzajemną sympatią. – To wyjątkowe zjawisko. Bardzo się z tego cieszę. Mam nadzieję, że my stworzymy dobre widowisko na boisku, a kibice na trybunach – podsumował.