Lech rozstaje się z kilkoma zawodnikami. Ostatni mecz sezonu, przeciwko Jagiellonii, to ostatnia okazja do zobaczenia w koszulce Kolejorza Christiana Gytkjaera, Bohdana Butki, a prawdopodobnie i kilku innych, choć nie wszystko, co dotyczy wychowanków, jest przesądzone.
Duńczyk w tym sezonie zostanie królem strzelców ekstraklasy. Zdobył 22 gole. Nie jest wykluczone, że do tego dorobku coś dołoży w ostatnim spotkaniu. Gdyby tak się stało, zrównałby się z Hamalainenem, do tej pory najskuteczniejszym obcokrajowcem w barwach Lecha. Nie wiemy, dokąd trafi. Ma wysokie oczekiwania finansowe, tym wyższe, że nie trzeba za niego płacić. Podobno ciekawych ofert mu nie brakuje.
Gdyby Lech przedłużył wypożyczenie Butki, miałby w składzie trzech prawych obrońców. Pozyskał przecież z Zagłębia Lubin Alana Czerwińskiego, a wciąż ma Roberta Gumnego. Co innego, gdyby znalazł się klub, który złożyłby za „Gumę” ciekawą ofertę. Wtedy Butko Lechowi by się przydał. Wychowanek Lecha długo niestety borykał się z kontuzją kolana, rehabilitował się po zabiegu. Gdyby nie to, dużo łatwiej byłoby mu znaleźć zainteresowany nim mocny klub.
Prawdopodobnie drugi wypożyczony do Lecha zawodnik, Timur Żamaletdinow, zostanie przy Bułgarskiej. Macierzysty CSKA Moskwa nie wystawi za niego wysokiego rachunku. Przed przerwą pandemiczną nie byłoby tematu, Timur nie pokazywał się jako napastnik godny zainteresowania. Teraz to jednak innych piłkarz. Przyda się jako zmiennik pozyskanego Mikaela Ishaka. Może dać drużynie więcej, niż Szymczak, przed którym drzwi do pierwszej drużyny dopiero się uchylają, a zwłaszcza Tomczyk, mający problemy ze stabilizacją formy w ekipie rezerw. Prawdopodobnie „Pawka” latem zmieni klub.
Niedzielny mecz to okazja, by nacieszyć się grą Jóźwiaka (o ile obrażenia, jakie odniósł w Krakowie, nie uniemożliwią mu wyjścia na boisko). Wymienia się go jako wychowanka, który zostanie wytransferowany w pierwszej kolejności. Zrobił ogromne postępy, od kiedy debiutował w ekstraklasie jeszcze za trenera Urbana. Jest reprezentantem Polski, w wielu spotkaniach decydował o sile ofensywnej Lecha. Jest też drugim strzelcem zespołu po Gytkjaerze. Odejściem osłabi drużynę, ale zapewni klubowi solidne pieniądze, jako pierwszy wychowanek sprzedany od kilku lat.
Nie tylko skrzydłowego Lech może latem stracić. Rośnie zainteresowanie Jakubem Moderem, a Filip Marchwiński już dawno zwrócił na siebie uwagę poszukiwaczy talentów. Szalone postępy czyni Jakub Kamiński. Nikt nie wie, jak w dobie epidemii i ciągle pozamykanych stadionów zadziała rynek transferowy. W normalnych czasach mielibyśmy prawo przewidywać, że letnie okienko transferowe będzie dla Lecha rekordowe pod względem przychodów. Dariusz Żuraw nie wie jeszcze, czy za chwilę nie będzie musiał budować całkiem nowej drużyny.
Lech pozyskał już trzech nowych piłkarzy. Oprócz Czerwińskiego i Ishaka sprowadził bramkarza Filipa Bednarka. Gdyby nie to, szukałby teraz gorączkowo solidnego zastępcy van der Harta. Przerwa Holendra w treningach może się przeciągnąć do dwóch miesięcy, a władze klubu nie uznały za stosowne zadbać o wartościowego zmiennika. Nikt nie wie, co zaprezentuje Bednarek, ale teraz on będzie jedynym klasowym bramkarzem w klubie. Opieka nad bramkarzami nie wystawia Lechowi dobrego świadectwa. Nie znamy klubu tej rangi, w którym tak ostentacyjnie lekceważy się sprawy wpływające na wynik sportowy. Może ktoś ważny wreszcie się ocknie i Lech nie zacznie sezonu z jednym bramkarzem.