Trener Lecha nie ukrywa, że wolałby mierzyć się z drużyną preferującą futbol otwarty, nie cofającą się niemal w komplecie na własną połowę. Nie ulega wątpliwości, że Stal Mielec będzie chciała zagrać przeciwko Lechowi tak samo, jak we wszystkich swych domowych meczach po powrocie do ekstraklasy. Nawet kiedy Kolejorz był w wysokiej formie, walczył o tytuł mistrzowski, ani razu w Mielcu nie wygrał. Zawsze był remis.
Tym razem przełamanie przez Lecha tej nieszczęśliwej serii byłoby dla Leona Kieresia, trenera Stali, brzemienne w skutkach. Nie jest tajemnicą, że walczy o zachowanie posady. Po sześciu kolejkach jego drużyna znajduje się w strefie spadkowej, po jednym remisie, jednym zwycięstwie i czterech porażkach. Po starciu z Lechem ma przed sobą kolejne trudne wyzwania – mecz we Wrocławiu, pojedynek u siebie o 6 punktów z Motorem, wyjazd do Cracovii. Lecha czeka więc starcie z ekipą nastawioną na desperacką walkę.
W poprzednich sezonach, mając niski budżet i niezbyt mocny skład, Stal spisywała się całkiem dobrze. Teraz o utrzymanie może być dużo trudniej. Na własnym terenie potrafi być groźna dla każdego. Ma w składzie doświadczonego Macieja Domańskiego, słynącego z mocnego uderzenia z dystansu, ma też skutecznego Ilię Szkurina. Białoruski napastnik potrafi zdobywać gole z niczego, bardzo łatwo dochodzi do pozycji strzeleckich. Dla Lecha ważna więc będzie nie tylko skuteczność, z którą nie było ostatnio ciekawie, ale i uważna defensywa, bo Stal potrafi się odgryźć, wykorzystać stałe fragmenty gry.
Niels Frederiksen spotkał się w środę z dziennikarzami bezpośrednio po odprawie z drużyną, gdy analizowana była gra najbliższego przeciwnika. Do wszystkich poprzednich spotkań duński trener dobrze przygotowywał drużynę, neutralizował walory rywala. Tak samo z pewnością będzie i teraz, nic go nie zaskoczy. Przybył mu ostatnio zawodnik, choć Patrik Wolemark nie może jeszcze wzmocnić drużyny. Prawdopodobnie pojedzie do Mielca, ale zasiądzie tam na ławce rezerwowych. Najbardziej można liczyć na piłkarzy Lecha z wysokimi umiejętnościami i wysokiej formie, takich jak Sousa, Hotić, Gholizadeh, Ishak, na podania Pereiry. Ewentualne zwycięstwo byłoby trzecim z rzędu, co tej drużynie od dawna się nie zdarzyło. Umocni ją na pierwszym miejscu w tabeli.