Obrońca, który nie może grać w ogarniętej wojną Ukrainie, zdecydował się dokończyć sezon w Lechu, mimo iż miał oferty ze znacznie lepszych i bogatszych klubów. Wraca na stadion, który wypełni się po brzegi, bo klub zorganizował obchody swojej setnej rocznicy.
Wszystko wskazuje, że zagra już w tym meczu. Trener Maciej Skorża informuje, że piłkarz został zatwierdzony do gry w ekstraklasie. Nie zdradza jednak, na jakiej pozycji w defensywie wystawi zawodnika, który może grać na prawej stronie, a także w środku, szczególnie w ustawieniu z trzema środkowymi obrońcami. – Bardzo możliwe, że w sobotę zobaczymy go na boisku – mówi, choć trudno sobie wyobrazić, by nie wystawił Tomka w wyjściowym składzie.
Trener podkreśla, że ten zawodnik wyrasta ponad poziom ekstraklasy. Byłby wzmocnieniem każdej drużyny. Jest piłkarzem uniwersalnym, może zagrać na wielu pozycjach. Grywał w różnych systemach, więc z pewnością poradzi sobie także na środku obrony. Stanowi zatem alternatywę dla Salamona i Milicia. Ten pierwszy przedwcześnie opuścił boisko podczas poprzedniego meczu. Gdyby musiał się kurować, dołączenie Kędziory byłoby zbawieniem dla drużyny. Tym bardziej, że nie może grać Mateusz Skrzypczak. Salamon jednak wyzdrowiał.
Maciej Skorża zdaje sobie sprawę, że przyjście Kędziory to problem dla Joela Periery i Alana Czerwińskiego. Z pewnością, jak zwykle, nie będzie miał skrupułów i postawi na zawodnika lepszego, więc teraz Pereira będzie się czuł tak, jak do tej pory czuł się wygryziony przez niego ze składu Czerwiński. Trener widzi jednak korzyść dla obu – dużo się nauczą od reprezentanta Polski, będą mogli podglądać elementy jego gry.