Wiele się ostatnio mówi o szansach Lecha na awans do fazy grupowej Ligi Konferencji, o silne ostatniego przeciwnika. Wszystkie te rozważania stracą sens, jeśli nie uda się pokonać najbliższej przeszkody w drodze do Europy. Trzeba zmierzyć się ze Spartakiem Trnawa, ocenianym przez trenera Johna van den Broma jako zespół dobrze zorganizowany, mający w składzie doświadczonych piłkarzy, znanych także z występów na polskich boiskach.
Ostatni domowy występ słowackiej drużyny obserwował na żywo Maciej Kędziorek, asystent trenera Kolejorza. Dlatego sposób gry najbliższego rywala nie będzie dla nikogo w Poznaniu zaskoczeniem. Ma on w składzie graczy z doświadczeniem z polskiej ligi, także trener Gasparik występował niegdyś w Górniku Zabrze. Najbardziej znani polskim kibicom słowaccy zawodnicy to Bukata, Stefanik, Daniel, Prochazka, Bainović, Miković. Ostatnim, który przeszedł do Spartaka z naszej ekstraklasy, był Sulek ze zdegradowanej Wisły Płock.
Skład słowackiej ekipy jest stabilny, podobnie jak jej sposób gry, opierający się na dobrej grze skrzydłowych, zwłaszcza lewego i dośrodkowaniach w pole karne. Porównując wartość piłkarzy jednej i drugiej drużyny, szacunki portalu transfermarkt.de mówią o pięciokrotnej przewadze Kolejorza. Jest on faworytem, choć pieniądze mniej się licz niż gra w piłkę. Gdyby Lech odpadł, mielibyśmy do czynienia z niemałą sensacją, a przede wszystkim wielkim rozczarowaniem. Nie po to klub dokonał znaczących wzmocnień, bo skupić się tylko na lidze.
Trener Lecha cieszy się, że jego drużyna osiąga formę docelową. Wcześniej nie było to możliwe, nie wszyscy piłkarze przeszli pełne przygotowania do sezonu. Ostatni mecz ligowy był marny, trener nie ukrywał nawet zdenerwowania. Spotkanie to było analizowane i omawiane, by uniknąć podobnych wpadek. Strata gola w Lubinie wyniknęła z błędu bramkarza, ale trener nie chce nawet słyszeć o zmianie Bednarka na Mrozka. Twierdzi, że każdemu zdarzają się pomyłki, nawet jemu, a Bednarek duża daje drużynie i na boisku, i w szatni. – Mam nadzieję, że nie będę już o to pytany – podsumował John van den Brom.
Wszyscy gracze Lecha są gotowi do gry. Także Filip Dagerstal, który trenuje już z drużyną, jednak po długim z nią rozbracie nie znajdzie się jeszcze w meczowej kadrze. Trenująca ze starszymi kolegami młodzież nie jest brana pod uwagę. Nie pojechała z zespołem rezerw na pucharowy mecz do Lublina, ale tylko dlatego, że ten występ pozbawiłby ją prawa gry w Pucharze Polski w pierwszej drużynie. Definitywnie z Lechem żegna się Joao Amaral, dogadujący swoje przejście pod skrzydła Macieja Skorży pracującego w Japonii.
Wszystko wskazuje, że mecz Lecha ze Spartakiem Trnava obejrzy ok. 25 tysięcy kibiców. Można się spodziewać zdecydowanej poprawy pogody, przede wszystkim będzie dużo cieplej.