Remis Warty na trudnym terenie

Na Stadionie Śląskim w Chorzowie odbył się mecz, którego stawką było 6 punktów, bo rywalizowały drużyny walczące o zachowanie ekstraklasy: Ruch i Warta Poznań. Bezbramkowy wynik jest sukcesem gości. Gra była paskudna, przerywana faulami, momentami bezładna. Ruch nie potrafił zamienić dużej przewagi na choćby jednego gola.

Mecz do jednej bramki toczył się w pierwszej połowie. Ruch nacierał z rozmachem, raz po raz dochodził do dobrych okazji strzeleckich, a Warta przeszkadzała, broniła się, niezbyt zresztą przemyślanie. Prawie nie wyprowadzała kontr, ograniczała się do bezładnego wybijania piłki, która natychmiast wracała pod jej pole karne. Dobrze bronił Grobelny, obrońcy starali się ofiarnie zasłaniać dostęp do jego bramki. Tylko trzy słabe, niecelne strzały to cały dorobek Zielonych przed przerwą.

W drugiej połowie Ruch też miał przewagę, choć gra zrobiła się mniej jednostronna. Gospodarzom trudno było utrzymać tak mocne tempo i dużą intensywność. Warcie co jakiś czas udawało się przedostać z piłką na drugą stronę boiska, choć zagrożenia było z tego jak na lekarstwo. Pierwszy i ostatni strzał goście oddali dopiero w 83 minucie. Nie był on jednak niebezpieczny, rezerwowy Eppel głową skierował piłkę w ręce chorzowskiego bramkarza.

Sędzia, w związku z licznymi kontuzjami i zmianami, przedłużył mecz aż o 8 minut. Pod koniec tego okresu Zieloni trzymali piłkę daleko od swego pola karnego, starali się zdobyć gola, potem jeszcze Ruch mocno zaatakował, ale nikomu nie udało się niczego sensownego zdziałać.

Udostępnij:

Podobne

Niech nas znów zaskoczą. Byle pozytywnie

Niewiele brakowało, by Lech nie poniósł konsekwencji ubiegłotygodniowej niespodziewanej obniżki formy. Spośród jego największych konkurentów w walce o mistrzostwo tylko Raków odniósł zwycięstwo, w charakterystyczny

Syndrom Lecha: druga, brzydka twarz

Każdemu zespołowi zdarzy się rozegrać słabszy mecz, złapać zniżkę formy. Jednak to, co Lech zademonstrował w Gliwicach, nakazuje bić na alarm. Tym bardziej, że to