Przełamią się lub pogrążą

Od prawie dwóch miesięcy Lech nie odniósł w lidze zwycięstwa. Przed rozpoczęciem rozgrywek nikt by w taką serię nie uwierzył, wszak trener nie krył ambitnych planów, miała być walka o najwyższe cele. Lech zakwalifikował się wprawdzie do pucharowej fazy grupowej, ale przełożyło się to na ligową katastrofę. Jeżeli w Gdańsku znów nie odniesie zwycięstwa, sytuacja stanie się krytyczna. Remis nie daje nic.

Mecz rozpocznie się o godzinie 18, można go oglądać na antenie Canal + Sport. Ludzie pilnie śledzący ostatnie mecze Kolejorza twierdzą jednak, że nie trzeba uruchamiać telewizora punktualnie. Nie jest konieczne obserwowanie spotkania w pełnym wymiarze czasowym. Wystarczy włączyć transmisję kilka minut przed końcowym gwizdkiem. Właśnie wtedy odbywa się to, co dla wyniku decydujące.

Dzień po tym spotkaniu Lech odlatuje z Gdańska na mecz Ligi Europy do Lizbony. W innej sytuacji właśnie ten pojedynek byłby najważniejszy. Pucharowa przygoda jednak się kończy, Lech prawdopodobnie nie zgromadzi więcej niż 3 punkty. Starcie z Lechią ma bez porównania większe znaczenie. Właśnie na nie trzeba się nastawić, do Benfiki podejść na luzie. Lech jest po ostatnich wydarzeniach moralnie poobijany, oby więc pełna koncentracja nie sparaliżowała piłkarzy, nie wymusiła kolejnych błędów.

Nie wiadomo, czy zdolni już do gry będą Kamiński i Awwad. Jeśli nie, trener będzie musiał wystawić skład mocno zbliżony do tego, który zaprzepaścił wielką szansę na zwycięstwo w Belgii. Niektórzy gracze sprawiają już wrażenie mocno wyeksploatowanych, ławka rezerwowych skraca się, trenerowi brakuje alternatyw.

Udostępnij:

Podobne

Ograć beniaminka? To nie takie proste

W tym roku Lech odniósł tylko jedno zwycięstwo wyjazdowe. Śmiesznie mało, jak na (niedawnego) kandydata na mistrza. W niedzielę zagra z beniaminkiem, ale nikt nie

Zła karta odwrócona. Na długo?

Nie brakowało opinii, że to Korona jest faworytem meczu z Lechem na jego stadionie. Drużyna Jacka Zielińskiego nie dawała się pokonywać ligowym potentatom, ekipie z