Tradycją Lecha jest wypożyczanie młodych graczy do zespołów pierwszoligowych czy rywalizujących w Ekstraklasie z Kolejorzem. Taką drogę przebyli m. in. Tymoteusz Puchacz, Robert Gumny, Kamil Jóźwiak, Jan Bednarek, Michał Skóraś. Dostali szanse i ją wykorzystali, ponieważ grają z powodzeniem w swoich drużynach i debiutowali w reprezentacji. Akademia to ważny element klubu, o czym świadczy wielomilionowy projekt ulepszenia jej struktur.
Latem odejdzie kolejny wychowanek, Filip Marchwiński, od sześciu lat występujący w pierwszej drużynie. Dopiero pod skrzydłami Johna van den Broma odblokował się, Maciej Skorża nie dawał mu tylu szans. Polski szkoleniowiec uznał dyspozycję 22-latka za swoją porażkę. Do wyjazdu z klubu przygotowywany jest też Filip Szymczak, będący ostatnio na ustach kibiców. Napastnik na początku rundy strzelił dwie bramki w dwóch spotkaniach, gdy miał dobrą dyspozycje. Potem był niewidoczny, budząc zrozumiałą krytykę.
Czasowo odejść z klubu mogą też Bartosz Tomaszewski, Maksymilian Dziuba, Mateusz Pruchniewski i być może Michał Gurgul. Ostatni miał wiosną różne momenty. Był podstawowym graczem, lecz złapał uraz w spotkaniu rezerw, który go wykluczył na kilka tygodni, a w końcówce sezonu grał w drużynie prowadzonej przez Artura Węskę, która spadła z drugiej ligi.
Wiele się mówi, że po powrocie do klubu kilku młodzieżowców dostanie szanse. Niels Frederiksen słynie ze stawiania na młodych graczy, a ci szybko mu się odwdzięczają.
Takim zawodnikiem może być Antoni Kozubal. 20-latek odszedł rok temu na trzecie wypożyczenie. Pierwszy epizod zaliczył w sezonie mistrzowskim w Górniku Polkowice, w kolejnym był w GKS Katowice na półrocznym wypożyczeniu, a po dobrym okresie został tam na kolejny sezon. Władze byłego klubu Antoniego twierdzą, że to najlepszy gracz, jakiego Lech im kiedykolwiek wypożyczył. Trudno się dziwić, gdy młodzieżowiec ma 10 asyst, najwięcej w lidze, dokładając 6 bramek. Zrobił postęp ogromny, a panujące w Lechowym środowisku powiedzenie, że to mały Tiba, nie wzięło się z niczego. Aktualnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji do lat 21.
Maksymilian Pingot wraca do rywalizacji w stolicy Wielkopolski. Lewonożny stoper zimą odszedł do Stali Mielec na półtoraroczne wypożyczenie. Podobnie było, gdy zdecydowano się go wypożyczyć do Odry Opole, lecz okres ten został skrócony po rundzie wiosennej. 21-latek grał mało pod okiem Johna van den Broma, co potem krytykował. Piotr Rutkowski podczas spotkania z kilkoma dziennikarzami stwierdził, że klub szuka stopera. Skrócenie tego wypożyczenia prawdopodobnie nie zmienia planów, a więc możliwe jest pożegnanie Dagerstala lub Milicia.
Filip Borowski miał za sobą sezon w Zagłębiu Sosnowiec, gdzie zbierał dobre opinie. Po pierwszej kolejce Ekstraklasy odszedł do Warty Poznań, w której od razu, z powodu braków kadrowych, wywalczył podstawową jedenastkę. Potem było coraz gorzej. Prawy obrońca zbierał coraz mniej minut, a ostatnie tygodnie miał zupełnie nieudane. Ostatnie dwie kolejki zaliczył jednak do udanych, ponieważ rozegrał je w podstawowym składzie, lecz prawdopodobnie znów odejdzie na wypożyczenie.
Jakub Antczak odszedł do Odry Opole. Dobrych liczb nie zanotował, tylko jedna bramka i cztery asysty, lecz gra była dobra. Jego wadą było zebranie w trakcie sezonu kilkunastu żółtych kartek. Niewykluczone, że z powodu powrotu do gry kontuzjowanych zawodników, znów uda się na wypożyczenie.
Filip Wilak wszedł przebojem do kadry Lecha w końcówce sezonu 22/23. Był filarem drużyny rezerw, co skutkowało awansem do pierwszej drużyny. Niestety, przez pół roku otrzymał mniej niż 200 minut i odszedł do Ruchu Chorzów. Ten półroczny pobyt trzeba niestety spisać na straty. Skrzydłowy rozegrał więcej minut w rezerwach tego klubu, grających w półamatorskiej lidze. Prawdopodobnie spadkowicze będą zmuszeni zapłacić Kolejorzowi karę za małą liczbę minut.
Krzysztof Bąkowski zaliczył przed tym sezonem bardzo dobrą rundę w Stali Rzeszów. Wypożyczenie to dobiegło końca, gdy władze Kolejorza chciały sprawdzić bramkarza na poziomie Ekstraklasy. Niestety, 21-latek odbił się od Radomiaka i odszedł do Polonii Warszawa, gdzie było podobnie. W nowym sezonie wróci do Stali Rzeszów.
Te czasowe odejścia były zarówno dobre, jak i złe. Kolejnym młodym graczom trzeba życzyć powodzenia i przemyślenia, z którymi klubami warto zawierać taką współpracę, a z którymi nie.
Kamil Kordek