Nareszcie prawdziwe wzmocnienie?

Filip Jagiełło (na zdjęciu – podczas meczu z Lechem w 2018 roku) był swego czasu jednym z najbardziej obiecujących piłkarzy polskiej ekstraklasy. Pomocnikiem, dobrze posługującym się piłką, lubiącym być pod grą, interesowało się wiele klubów. Zagłębie Lubin, którego był wychowankiem, w 2019 roku sprzedało go do włoskiego klubu Genoa za ponad 2 miliony euro. W Serie A Polak kariery nie zrobił, lepiej mu szło w Serie B, ostatnio w Spezii Calcio. Za kilka dni, jak informuje portal „Weszło”, zostanie piłkarzem Lecha.

Po odejściu Velde, Marchwińskiego, Karlstroma Lech bardzo stracił na wartości, szczególnie w ofensywie. W sobotnim meczu z Rakowem, gdy nie mógł grać Ishak, drużyna była żałośnie bezradna, nie oddała żadnego celnego strzału. Zawodnicy sprowadzeni z peryferyjnych klubów skandynawskich i rezerw Realu Sociedad, wpuszczani na boisko w drugiej połowie, odbiegają umiejętnościami od ligowej średniej. Między tym, co pokazali Fiabema i Hakans a zagraniami innego rezerwowego Gholizadeha widoczna była przepaść. To ludzie z różnych piłkarskich rzeczywistości.

Lechowi jak powietrza potrzeba jakościowych zawodników. Szukający możliwości ratowania kariery Filip Jagiello może to zapewnić. Mówiło się o jego powrocie do Polski, duże zainteresowanie nim wykazywała Legia i wydawało się, że dopnie swego. Nagle nastąpił zwrot i okazało się, że zawodnik przyjedzie nie do Warszawy lecz do Poznania. W tych dniach ma podpisać czteroletni kontrakt. Byłby to bardzo dobry ruch klubu. Tym bardziej, że nie trzeba płacić odstępnego (portal transfermarkt wartość piłkarza szacuje na 1,1 miliona euro). Jego interesy reprezentuje poznańska agencja Fabryka Futbolu.

Jegiełło to gracz środka pola. W Lechu rywalizowałby o miejsce w składzie przede wszystkim z Sousą. Kozubal jest klubową nadzieją i otrzyma szansę gry zawsze, gdy będzie do tego zdolny. W ten sposób nie trzeba się niepokoić o formację środkową Lecha. Nie można tego powiedzieć o skrzydłach i ataku. Klasa Ishaka, umiejętności Hoticia i Gholizadeha to stanowczo za mało, by w tym sezonie cokolwiek ugrać. Wątpliwe jednak, by klub zamierzał podnieść jakość ofensywy, skoro wydał już pieniądze na transfery z podrzędnych klubów skandynawskich. Dysproporcja w umiejętnościach zawodników z pewnością utrudni walkę o zwycięstwa i punkty.

Udostępnij:

Podobne

Lech w sparingu pokonał 3:1 Wartę

W przerwie na zgrupowania reprezentacji piłkarze Lecha i Warty, chcąc zachować rytm meczowy, rozegrali spotkanie sparingowe. Odbyło się ono na bocznym boisku Enea Sadionu i

Zadanie Lecha: odzyskać rytm

Odczarował kilka stadionów, przełamał złe serie, zanotował najlepszy start w lidze od dekad. Jego drużyna lideruje i wydaje się nabierać rozpędu. A tu jak na