Forma tego piłkarza Lecha może zdecydować na finiszu

Większość zespołów ma zawodników, których niezmiernie ciężko zastąpić, a poszukiwania odpowiedniego następcy trwają nawet kilka lat. Takim zawodnikiem dla Lecha jest Joel Pereira, będący zawsze zaangażowany we wszystkie mniejsze i większe sukcesy drużyny. Jeśli Portugalczyk nie może wystąpić w danym spotkaniu lub akurat znajduje się w słabszej formie, wyraźnie odbija się na całej grze, która traci bardzo istotny element. Jego zmiennik, Alan Czerwiński nawet w najlepszych meczach nie zbliża się do takiego poziomu. Jego zagrania często budzą niezadowolenie wśród kibiców, szczególnie gdy akurat go „odcina” i popełnia proste błędy w defensywie.

Zniżka formy Pereiry to zniżka formy Lecha. Trener szuka sposobu na nierozwiązywalny problem 

– Tak, to jest problem. Moim zdaniem Joel to jeden z najlepiej wcześnie dogrywających prawych obrońców w Ekstraklasie, a dzisiaj piłki leciały wszędzie, tylko nie do napastników – tak trener Rumak na konferencji pomeczowej w Mielcu odpowiedział na pytanie dziennikarza dotyczące, co dzieje się z Pereirą i jego niecelnymi centrami.

Szkoleniowiec dostrzegł widoczny problem. Prawy obrońca po wznowieniu rozgrywek nie był w stanie nawiązać do swoich najlepszych miesięcy, co najprawdopodobniej było spowodowane zmianą stylu gry i naturalnym ograniczeniem jego ofensywnych zapędów. W meczu z Pogonią jako próba reakcji został posadzony na ławce, co jeśli jest w pełni zdrowy stanowi rzadkość. Opłaciło się to, bo Pereira zaliczył świetną zmianę i miał duży wkład w zdobycie zwycięskiego trafienia. Wygląda na to, że udało się wstrząsnąć zawodnikiem i w następnych spotkaniach wróci jego najlepsza wersja.

Wizualne obserwację potwierdzają też twarde statystyki. U poprzednich trenerów był często bardziej zaangażowany w konstruowanie akcji, co dobrze obrazują heatmapy, czyli przedstawienie, w którym miejscu na boisku dany zawodnik pojawia się najczęściej. Pokazują one, że na połowie przeciwnika pojawia się w mniejszym wymiarze czasowym, a dodając do tego widoczny spadek jakości podań, co pokazują też oficjalne dane, wychodzi dokładnie to, co można zaobserwować w meczach. Celność jest stosunkowo prostym problemem do rozwiązania, a Pereira najprościej poprawi ją, gdy będzie miał więcej okazji do gry, w której czuje się najlepiej. To kolejny z przykładów, że przesunięcie wajchy bardziej w stronę ofensywy tylko może pomóc.

Przeszłość pokazuje jasno. Pereirę stać na wiele 

Praktycznie od razu po przeprowadzce do Poznania Maciej Skorża wcielił Portugalczyka do podstawowego składu. Mimo drobnych zawirowań od razu zaczął pokazywać swoją jakość, będąc kluczowym elementem w zdobyciu mistrzostwa Polski, a w następnych rozgrywkach po zmianie trenera w udanej europejskiej przygodzie. Prawy obrońca na jesień rozpoczął drugą setkę meczów w barwach Kolejorza. Przez już blisko 3 sezony zdołał uzbierać 23 asysty, które najczęściej dopisywał w kluczowych momentach dla zespołu.

– 2 ostatnie podania w spotkaniu decydującym o awansie do finału Pucharu Polski 

– wczesne dogranie do Jakuba Kamińskiego w meczu z Piastem praktycznie decydującym o mistrzostwie

– dogrania w eliminacjach europejskich Pucharów kluczowe w kontekście otrzymania prawa startu w fazie grupowej 

– asysta z Austrią Wiedeń dająca wyjście na prowadzenie i w konsekwencji bardzo ważne zwycięstwo 

– ostatnie podanie z Bodo/ Glimt zapewniające historyczny awans do następnej fazy rozgrywek.

To tylko kilka najważniejszych momentów z jego dotychczasowej przygody w Poznaniu. Patrząc na skuteczność transferową klubu i jego niebagatelne umiejętności, zastąpienie go byłoby bardzo ciężkie, a może nawet niemożliwe. Jest jednym z wielu przykładów, że zawodnik występuje kompletnie inaczej niż początkowe oczekiwania, tylko że jest jedna znacząca różnica. Najczęściej duże wymagania względem sprowadzonej gwiazdy kończą się rozczarowaniem. U Joela Pereiry jest dokładnie odwrotnie. Przyszedł jako zawodnik wyciągnięty znikąd, co spotkało się z krytyką, jednak oszukał swoją niezbyt udaną przeszłość i zaskoczył wszystkich sceptyków. 

Cotygodniowa dyspozycja zawsze u Portugalczyka szczytowała, gdy najbardziej potrzebował tego Lech. Obniżki formy oczywiście zdarzały mu się niejednokrotnie, ale zawsze były tylko czasowe i gdy ktoś zaczynał w niego wątpić, przypominał o sobie w najlepszy możliwy sposób. Teraz zaczyna wyglądać to na podobny scenariusz i po słabym początku wiosny zaczyna wracać do swoich popisowych zagrań. Jeśli tylko trener nie powstrzyma jego ofensywnej gry, powinien w głównej mierze zadecydować, na którym miejscu Lech zakończy zmagania w tym sezonie, chyba że koledzy będą mu wybitnie przeszkadzać.

Mikołaj Duda 

Udostępnij:

Podobne

Pogrom na Morasku

Ostre strzelanie urządziły sobie panie z Lecha Poznań UAM mierząc się z najsłabszą drużyną pierwszej ligi kobiet, Bielawaianka Bielawa. Wygrały aż 11:0. Można jednak powiedzieć,

Sensacja! Lech ograny przez beniaminka

Piękna seria zwycięstw nie mogła trwać bez końca. Kto by się jednak spodziewał, że przerwie ją beniaminek z Lublina, zmęczony meczami granymi co kilka dni?