To był trener, którego zasługi dla Lecha trudno przecenić. Nie tylko osiągnął doskonałe wyniki sportowe, ale i miał ogromny wpływ na przyszłość klubu. To od niego zaczął się prawdziwy rozwój Kolejorza. Zastał Lecha prowincjonalnego, nie tylko formalnie amatorskiego, zostawił ekipę w profesjonalną, jak na swoje czasy.

Urodził się w 1943 roku Baranowiczach, obecnie Białoruś. Mieszkał w Szczecinie. Był absolwentem poznańskiego AWF-u. Przyszedł do Lecha jako ratownik, co jest nietypowe w przypadku osoby 33-letniej, młodszej od niektórych zawodników. Objął drużynę znajdującą się w niemal beznadziejnej sytuacji, zmierzającą do spadku z ekstraklasy. Zapobiegając degradacji dokonał niemożliwego, a ratowanie drużyny zaczęło się od zorganizowania słynnego obozu treningowego w Błażejewku.

Potrafił przekonać władze klubu do wprowadzenia nowych zwyczajów, traktowania piłkarzy jak zawodowców, godziwego ich wynagradzania. Skończyły się przysłowiowe wyjazdy na mecze z kanapkami w kieszeni. Piłkarze chcieli grać w Lechu, a trener miał na nich wpływ magiczny, potrafił ich przekonać do gry, na jakiej mu zależy, mieli do niego ogromne zaufanie. Lubili i szanowali go kibice, bo traktował ich poważnie, nie unikał rozmów, chętnie dzielił się przemyśleniami i tłumaczył swoje decyzje.

Wiceprezes Lecha Stefan Antkowiak zwykł mawiać, że Jerzy Kopa potrafił zamieniać wszystko, czego się tknął, w złoto. Niejeden raz prosił trenera o pomoc w sytuacji, gdy drużyna znajdowała się w ciężkiej sytuacji. Jerzy Kopa przyjeżdżał, rozmawiał z piłkarzami, przeprowadzał kilka rozmów i gra zespołu radykalnie się poprawiała.

Zanim trafił do Lecha, pracował w Szombierkach Bytom. Potem prowadził Pogoń, Legię, Iraklis Saloniki, Zagłębie Sosnowiec, Olimpię Poznań. Wrócił do Lecha, by podjąć pracę managera i doprowadzić zespół, wspólnie z trenerem Abdrzejem Strugarkiem, do mistrzostwa w 1990 roku i do sukcesów w europejskich pucharach (pamiętne mecze z Panathinaikosem i Olympique Marsylia). Parał się biznesem, był piłkarskim managerem, wiązał się z różnymi klubami. W ostatnich latach zmagał się z ciężką chorobą. Zmarł 26 czerwca 2022 roku.

Rys. Jarek Czyż, „Alfabet Lecha Poznań”

Udostępnij:

Podobne

Murawski: zatrzymają się na nas

Gospodarze nie przystąpią do niedzielnego meczu z Lechem wypoczęci. Nie mogli się do tego starcia przygotowywać długo. Jeszcze w czwartek wieczorem rozgrywali historyczny dla siebie

Atuty po stronie Lecha

Gdy cztery czołowe zespoły grają między sobą, wiele można się spodziewać po kolejce ligowej. Lech zainteresowany jest tylko utrzymaniem pozycji lidera, a zwycięstwo w Białymstoku

Zgrany zespół czy indywidualna jakość?

To był kolejny występ Lecha, w którym zwycięstwo zawdzięcza nie sposobowi gry, ale klasie czołowych, najlepszych w lidze piłkarzy. Niektóre elementy szwankowały, z meczu na

Zwycięstwo z małym niedosytem

Ze Stalą Mielec Lechowi nigdy nie grało się łatwo, można więc było się obawiać, że znów wpadnie w pułapkę. Pokonanie rywala 3:1 jest cenne, przyniosło