Porażka Lecha w ostatnim sparingu

Piłkarze Lecha zakończyli zgrupowanie w Opalenicy. W drodze do domu zahaczyli o Wronki, by rozegrać sparingowy mecz z cypryjskim AEK Larnaka. Trener dał tym razem szanse tym zawodnikom, którzy mniej grali dzień wcześniej przeciwko Broendby. Spotkanie zakończyło się porażką 1:3.

Bardzo źle zaczął się ten mecz dla Lecha. Nie minął kwadrans, a przegrywał 0:2. Nie wychodziły mu akcje ofensywne, bezradny był w ataku Żamaletdinow, niewiele tym razem dawali drużynie młodzi Kamiński, Moder i Skóraś. Niepewnie grała defensywa, choć niczego nie można zarzucić Crnomarkoviciowi, który znów zagrał w pierwszym składzie i znów czuł się tak, jakby to nie były jego początki w drużynie.

Cypryjczycy górowali nad Lechem nie tylko skutecznością. Także zgraniem, pewnością siebie, opanowaniem piłki, bo połowa zespołu AEK to gracze pochodzący z Półwyspu Iberyjskiego. Dopiero po 20 minutach Kolejorz potrafił dłużej utrzymać się przy piłce, spróbował rozegrać atak pozycyjny, z marnym skutkiem. Przeciwnik oddał piłkę, wycofał się na własne przedpole i starał się przerywać akcje, wyprowadzać kontrataki. Nie oglądaliśmy w ogóle strzałów w wykonaniu piłkarzy Lecha.

Dopiero po pół godzinie Lech odebrał rywalowi piłkę przed polem karnym AEK, Makuszewski prostopadle podał Marchwińskiemu, ten minął bramkarza, ale kąt był zbyt ostry, by piłka trafiła do bramki. To było pierwsze zagrożenie dla cypryjskiego zespołu. Kolejne nastąpiło już po przerwie, gdy po błędzie rywali dobrą akcję przeprowadzili Żamaletdinow i Marchwiński. 17-latek miał „setkę”, niestety strzelił słabo i bramkarz bez problemów obronił.

Lech w drugiej połowie zagrał aktywniej, zwłaszcza po wejściu na boisko bardziej doświadczonych zawodników. Miał kilka stałych fragmentów gry, nie wykorzystanych przez Jevticia i Amarala. Mimo zmęczenia długim obozem treningowym próbował strzelić choćby jednego gola, ale najpierw stracił trzeciego, po rzucie wolnym. Po chwili odpowiedział tym samym, też po rzucie wolnym. Podawał Jevtić, bramkarza zmylił cypryjski obrońca. Nie obrona była głównym problemem Lecha w tym spotkaniu, ale bezradność w ataku. Gytkjaer dopiero zaczął trenować po długim leczeniu kontuzji.

Skład Lecha: Miłosz Mleczko (64. Karol Szymański) – Michał Skóraś (64. Tymoteusz Klupś), Wiktor Pleśnierowicz (64. Thomas Rogne), Djordje Crnomarković (46. Tomasz Dejewski, 64. Djordje Crnomarković), Tymoteusz Puchacz (46. Wołodymyr Kostewycz) – Mateusz Skrzypczak (64. Karlo Muhar), Jakub Moder (64. Pedro Tiba) – Maciej Makuszewski (46. Tomasz Cywka), Filip Marchwiński (64. Darko Jevtić), Jakub Kamiński (64. Tymoteusz Puchacz) – Timur Żamaletdinow (64. Joao Amaral).

Udostępnij:

Podobne

Bez dobrego rozwiązania

Blamaż Lecha w Krakowie odebrany by został jeszcze gorzej, gdyby nie równie „wspaniałe” wyniki ligowej czołówki. Strata Kolejorza, mimo beznadziejnej gry i porażek, w zadziwiający

Zrobili z Lecha pośmiewisko

Kim trzeba być, żeby doprowadzić swoją firmę, zresztą nie byle jaką, bo znajdującą się w centrum uwagi, kochaną przez tysiące fanów, do takiego stanu? Można

Bezcenne zwycięstwo Warty

To był klasyczny mecz o sześć punktów. Warta mierzyła się z rywalem w walce o utrzymanie się w lidze – Koroną Kielce. Musiała walczyć w