Pierwsza połowa meczu z Lecha z Lechią upłynęła w miarę spokojnie. W drugiej zaczęło się dziać. Sympatycy gdańskiego klubu, widząc przygotowaną przez nich na poznański mecz oprawę w Kotle gospodarzy, odpalili race i rzucali nimi w miejscowych kibiców, także na boisko. Mecz został przerwany, a potem wznowiony. Lech zwyciężył.
W opublikowanym komunikacie poznański klub stwierdza, że nie będzie tolerował zachowań, jakich dopuścili się kibice Lechii narażający poznaniaków, w tym rodzinny z dziećmi, na niebezpieczeństwo. „Nie było, nie ma i nie będzie z naszej strony tolerancji dla takich ekscesów, które nie mają nic wspólnego ze sportową rywalizacją” – pisze Lech i zapewnia, że dokłada starań, by stadion był bezpieczny, współpracuje z wojewodą Łukaszem Mikołajczykiem i służbami.
Przejawem tych starań jest właśnie wprowadzenie zakazu przyjazdu fanów gości na trzy najbliższe mecze. Natomiast formą zadośćuczynienia dla tych, których gdańszczanie zaatakowali racami, jest zaproszenie ich na najbliższy mecz. Kto ma karnet, może przyprowadzić jedną osobę, która biletu nie potrzebuje.