[widgetkit id=429] |
Mecze poznaniaków z Zagłębiem w tym sezonie mają podobną dramaturgię. W pierwszej rundzie w Sosnowcu w pierwszym meczu było 9:2. Drugi mecz to minimalne zwycięstwo gospodarzy, 5:4. W sobotę w Poznaniu było aż 11:3 dla Zagłębia, które w niedzielę wygrało tylko 4:3. Młody poznański zespół widać nie daje rady z psychiczną presją, jaką wywiera silny przeciwnik. Drugi mecz pokazał, że może nawiązać równorzędną walkę i powalczyć o wygraną.
W konfrontacji z liderem brakowało zgrania, techniki, ale motywacji i walki nie można było odmówić. W sobotnim meczu każdy błąd obrony był karcony, a obrona to najsłabsze ogniwo obecnej drużyny. Nawet bramkarz Radion Musin, który co chwilę ratował błędy obrony, w końcu nie dawał rady. Do niedzielnego meczu zespół przystąpił zmotywowany.
Mecz ten znów rozpoczął się od błędu w obronie i bramki, ale potem Hokej Poznań nie odpuszczał. Następne tercje były wyrównane (1:2, 1:1, 1:1). Ostanie półtorej minuty meczu, grając w sześciu bez bramkarza, niestety nie przyniosło wyrównującej bramki, choć było blisko. Niedzielny mecz zespół zagrał bez Kamila Gościmińskiego, nie grał też nowy zawodnik Vladislav Chernevsky.
Bramki zdobyli:
1:1 – Maksim Tsitok, asysty Mateusz Kubiak, Dawid Zawiła,
2:3 – Mateusz Wiśniewski Mateusz, asysta Jakub Szuba,
3:4 – Marcin Obrał, asysty Mateusz Kubiak Mateusz, Jakub Szuba.