Gospodarze, w szeregach których pokazał się w defensywie Waldemar Przysiuda, prezentowali futbol siermiężny, ograniczający się do biegania do dalekich podań. Już pierwsza ich akcja zakończyła się uderzeniem w poprzeczkę. Pierwsza bramka padła po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na krótki słupek. Druga po strzale sprzed pola karnego. Trzecia z rzutu wolnego. Czwarta po wrzuceniu piłki z autu. Ostatnia po ewidentnym spalonym. Co gorsze, protestujący i zarzucający sędzinie z chorągiewką gapiostwo Tomasz Smura obejrzał czerwoną kartkę.
Liczba odwiedzin:
3