Kibole nie stwarzali wielu sytuacji, ale wykorzystali o dwie więcej niż rywale. A to w zupełności wystarczyło do tego, aby zdobyć trzy punkty. DWL starało się zaskoczyć rywala przeprowadzając składną akcję, wymieniając dużą liczbę podań. Wystarczyło jednak czekać na potknięcie rywala i to nastąpiło w 30. minucie. Nieporozumienie między obrońcom a bramkarzem wykorzystał Grajkowski, który niespodziewanie znalazł się sam na sam z… bramką. Mógł więc zupełnie niepilnowany oddać strzał na pustą bramkę i wyprowadzić Kiboli na prowadzenie.
Po przerwie Wiara Lecha oddała inicjatywę rywalom i sama czekała na kontrataki. Te jeśli już się pojawiały to były chaotyczne. Akcje Kiboli były przeprowadzane nieporadnie. Słabszej gry Kiboli nie potrafili wykorzystać gospodarze. Z obu stron brakowało strzałów na bramkę przeciwnika. Dużo było gry w środku pola, ale ona była długimi fragmentami spotkania bardzo rwana. Dlatego zespół złożony z sympatyków Lecha do końca nie mógł być pewny zwycięstwa. Na kilka minut przed końcem spotkania udało mu się jednak podwyższyć prowadzenie na 2:0. Pawlaczyk zagrał do wychodzącego na wolne pole Smury, który z kilku metrów skierował piłkę do bramki.
DWL wygrała ósmy mecz z rzędu i na sześć kolejek przed końcem ma osiem punktów przewagi nad rywalami. Do awansu brakuje trzech zwycięstw. Wszystko wskazuje na to, że już 6 czerwca Kibole będą świętować awans do okręgówki. Niewiele wskazuje na to, że potrwa to dłużej. W A-klasie na Kiboli, nawet grających trochę słabiej, nie ma mocnych.
KS ŁOPUCHOWO – K.K.S. WIARA LECHA 0:2
BRAMKI: `30 Grajkowski, `85 Smura
DWL: Zamęcki – Krystkowiak, Smuniewski, Łaszyński, Sł. Makowski – Adamski, Smura – Szenfeld (67. Kunzowicz), J. Makowski (55. Pawlaczyk), Grajkowski (55. Szerszeń) – Wyka
Mateusz Szymandera